Święta coraz bliżej. Nie mogę się doczekać kiedy będę piec ciasteczka z moim synkiem. W tym roku podjadał i "pomagał". Sama pierniczki piekę od kilku lat, więc i zdążyłam przetestować kilkanaście przepisów.
 |
Pierniczki z wcześniejszych lat. |
Przepis to pierniczki jak alpejskie. Mięciutkie, pachnące, idealne. Robię z połowy porcji i tak wychodzi ok. 60 sztuk. Przerobiłam pierniczki nadziewane, z witrażykami, z glazurą czekoladową i wiem, że najlepsza zabawa, szczególnie z dziećmi to dekorowanie, ale dla mnie w smaku najlepsze są pierniczki bez lukru i różnych dodatków.
 |
Pierniczki z tego przepisu tylko nadziewane dżemem |
Składniki:
500 g mąki
2 białka
4 żółtka
3 łyżki przyprawy do pierników
1/4 szkl. cukru
1,5 łyżki kakao
100 ml śmietany
1,5 łyżeczki sody
2 łyżki przypraw korzennych
125 g masła
200 g miodu
Dzień przed pieczeniem:
W misce mieszamy mąkę z kakao. Śmietanę mieszamy z sodą i odstawiamy (powinna zwiększyć swoją objętość). Miód z przyprawami zagotowujemy, wyłączamy kuchenkę, dodajemy pokrojone masło w kostkę, mieszamy, aż się rozpuści i odstawiamy do ostygnięcia.
Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy partiami cukier i żółtka ciągle ubijając. Później dodajemy powoli mąkę z kakao, mieszając łyżką do połączenia składników. Wlewamy miód i dalej mieszamy. Na koniec dodajemy śmietanę z sodą.
Odstawiamy ciasto przykryte w chłodne miejsce (najlepiej do lodówki) na 24 godziny.
W dniu pieczenia:
Ciasto jest kleiste, więc trzeba sporo podsypywać mąką przy rozwałkowywaniu. Po rozwałkowaniu niezbyt cienkich placków, wykrawamy pierniczki.
Pieczemy w temp. 180 stopni przez 7-12 minut, w zależności od grubości i wielkości.
Świąteczne mmm Pycha! :)