Sałatka owocowa/ Naleśniki z kaszą kuskus i owocami

Dzięki temu, że od pewnego czasu mamy samochód nie musimy już robić zakupów tylko w najbliższym sklepie zrobiłam małe poszukiwania i znalazłam supermarket, który ma najtańsze i najsmaczniejsze owoce. Dzięki temu mogę przygotować taką prostą, pyszną, zdrową kolację/podwieczorek i Was do tego zachęcam!

Skladniki:

owoce - banan, pomarańcza, jabłko, śliwka, winogron - co kto lubi :)
miód - 2 łyżki
jogurt ( u mnie waniliowy)

No i nie ma nic prostszego, owoce kroimy, dodajemy miód, jogurt i mieszamy ! 

 



Naleśniki z kaszą kuskus i owocami robiła dla mnie i rodzeństwa moja mama pyszne, syte i zdrowe. Inny sposób podania owoców :)

Nadzienie do naleśników:

1 szklanka kaszy kuskus
owoce ( najlepiej pasuje banan, winogron, pomarańcza, ale można użyć brzoskwiń czy ananasa z puszki)
2 łyżki cukru
śmietana lub jogurt
  
Kaszy kuskus nie trzeba gotować wystarczy wsypać do miski wymieszać z cukrem i zalać wrzątkiem tak, aby znalazł się 1,5 cm nad powierzchnią kaszy, przykryć i odczekać aż kasza napęcznieje. W tym czasie smażyć słodkie naleśniki (przepis na naleśniki podawałam przy okazji przepisu o naleśnikach po meksykańsku). Gdy kasza wystygnie wymieszać ją z pokrojonymi owocami i zwinąć naleśniki. Można dodać rodzynki lub też nasmarować naleśnika cienko dżemem i na to wyłożyć kaszę z owocami. Podawać z jogurtem lub ze śmietaną ( którą można ubić z cukrem). 


Pychota!

Domowy makaron


W ostatnim czasie chodził mi po głowie domowy makaron, taki do rosołu, przejrzałam przepisy w internecie, jednak było ich tak wiele nie wiedziałam, który wybrać i przypomniałam sobie o książce kucharskiej, którą dostałam od siostry - strzał w dziesiątkę - znalazłam przepis na Staropolski makaron rosołowy. 

Bardzo starałam się by jak najcieniej pokroić makaron, jednak nie koniecznie mi to wyszło, ale za to jest smaczny, domowy, ja i mój smakosz jesteśmy zadowoleni. Pamiętam, że mój tata uwielbia taki domowy makaron mam nadzieję, że gdy się spotkamy będę miała możliwość zaprezentowania swojego makaronu :)

Składniki:

1 i 1/2 szkl. mąki pszennej
3 żółtka
1jajko


Mąkę przesiałam na stolnicę, zrobiłam dołek wbiłam jajko i żółtka, następnie zagniotłam ciasto. Ciasto powinno być twarde, sprężyste, z pęcherzykami powietrza wewnątrz. Gdy już wyrobiłam ciasto, podzieliłam je na mniejsze kawałki i cienko rozwałkowałam. Odłożyłam by lekko przeschło. Przesuszone krążki pokroiłam w paski, które ułożyłam na siebie i zaczęłam kroić w cienkie niteczki. Zagotowałam wodę, dodałam trochę soli i łyżkę oleju. Gotowałam aż do miękkości, odcedziłam i przelałam zimną wodą.






Mój rosół nie jest idealny (smaczny jednak nie smakuje tak jak mamy, taty czy babci), dlatego nie podaję przepisu, po wielu, wielu próbach, testach i opiniach trzymam się kilku zasad:
  • gotuję rosół na małym ogniu, długo
  • mięso wrzucam na zimną wodę
  • dodaję dużo marchewki
  • dodaję liść laurowy, ziele angielskie i przypalaną cebulę
 Bardzo lubimy rosół, często robię go w niedzielę, wtedy też wspominamy nasze rodzinne obiady w Polsce.

Polecam ! Smacznego !

Szybki obiad

Pieczone udka/podudzia z kurczaka. 

Obiad, który "robi się sam". Szybki i pyszny.



Składniki:

 4-6 udka/podudzia z kurczaka
 cebula
2 ząbki czosnku

Marynata:

4 łyżki wody
4 łyżki oleju
1 łyżka miodu
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki przyprawy do kurczaka
2 łyżki przyprawy do mięsa/ uniwersalnej
pieprz czarny mielony
pół łyżeczki papryki czerwonej mielonej
ziele angielskie
liść laurowy

Składniki marynaty mieszam, mięso dokładnie myję i ściągam skórę, wiem, że niektórzy mogą pomyśleć, że mięso bez skóry jest mniej smaczne (co nie jest prawdą), ale głównie ze względu na mojego smakosza, który nienawidzi udek ze skórą z supermarketu pozbywam się jej ( z polskim kurczakiem nie jest to konieczne :). Mięso dokładnie smaruję marynatą i odstawiam ( na noc/ kilka godzin, ale pół godziny w lodówce też wystarczy). Cebulę kroję w pół plasterki, ząbki czosnku miażdżę. Wszystko wrzucam do naczynia żaroodpornego i piekę w piekarniku ok. 50 minut (30 minut pod przykryciem, później polewam mięso marynatą i ściągam pokrywkę). 
Podawać można z ryżem, ziemniakami i ulubioną sałatką. Pozostałą marynatę można wykorzystać do bazy sosu, dodać pół opakowania śmietany lub pół litra wody zagotować i zagęścić albo sosem z torebki albo dwiema łyżkami mąki ziemniaczanej roztrzepanej w zimnej wodzie. Świetnie smakują też na kolację z chlebem! 

Polecam!

Tort rajska wyspa



Wczoraj oprócz specjalnego obiadu na urodziny smakosza wykonałam też ten tort. Jest pyszny, lekki, owocowy, nie za słodki i łatwy w wykonaniu. Myślę, że nazwa trafiona. Wystarczy udekorować i zrobić niespodziankę tym, których kochamy, nie tylko w dzień jak dziś - Walentynki
Korzystałam z przepisu Iziony ze strony przepysznie.pl jednak dokonałam kilka zmian.





Składniki:

Ciasto:

6 jajek
1 szklanka mąki tortowej
5 łyżek kakao

1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia


Krem:

25 dag masła
1 szklanka mleka
1 budyń śmietankowy
3 łyżki cukru pudru

1 opakowanie serka mascarpone/ricotta
 
Dodatkowo:


puszka ananasa w kostkach
1/2 puszki brzoskwiń
1 banan
1 słoik dżemu brzoskwiniowego
1/2 szklanki kawy rozpuszczalnej ( u mnie cappuccino)


 Oddzieliłam białka od żółtek, dodałam do nich 6 łyżek wody i szczyptę soli, ubiłam na sztywno, następnie dodałam cukier i ubiłam na sztywną bezę. Do ubitych białek dodałam żółtka i delikatnie wymieszałam.

 
Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia i z kakao, połączyłam z jajkami, gotowe ciasto wylałam do tortownicy (moja ma 23 cm średnicy - wyszły dwa blaty im mniejsza tortownica więcej blatów ciasta). Piekłam w temp 180 st około 40min, sprawdzałam patyczkiem czy ciasto jest upieczone. 
Upieczone, zimne ciasto podzielić na krążki i nasączyć kawą.


W czasie pieczenia przygotowałam masę. Na mleku ugotowałam budyń i wystudziłam. Masło utarłam z cukrem i zimnym budyniem na gładki krem. Później dodałam serek ciągle ucierając.

Spód ciasta posmarowałam połową dżemu na nim ułożyłam warstwę owoców, przykryłam warstwą kremu i kżkiem ciasta.
Wierzch i boki posmarowałam resztą kremu, udekorowałam, wsadziłam do lodówki.

Przed włożeniem do lodówki
 Smakosz w dniu swojego święta brał dokład chwaląc przy tym lekkość masy i smak tortu. 
Dla wszystkich, którzy nie przepadają za ciężkimi maślanymi tortami - Polecam!

Danie na specjalne okazje!



Krótko - to jest pyszne! Uwielbiam to danie tak samo jak mój smakosz i przypadło też do gustu mojemu młodszemu bratu. Roladki schabowe w sosie serowym - tak inspiracją jest "Pomysł na..." jednak nie używam tej torebki.
Danie robiłam już bardzo dużo razy i eksperymentowałam z bardzo dużą ilością składników. Jednak tajemnicą smaku jest sos: delikatnie kremowy, pachnący, serowy hmm świetnie komponuje się ze schabem czy piersią z kurczaka. Wbrew pozorom bardzo szybko się przygotowuje.
Tym razem z okazji urodzin smakosza! Był bardzo zadowolony ;)
Naprawdę polecam !!!


 Składniki:

schab 6 kotletów lub dwie piersi z kurczaka
6 plasterków szynki cienko krojonej lub bekon
6 plasterków sera żółtego
majonez / musztarda
przyprawa do kurczaka/sos sojowy

Sos serowy:

2 szkl. wody
pół szkl. śmietany
2 trójkąciki serka topionego lub 2 łyżki serka typu philadelphia lub serek topiony w plasterkach (2)
kostka rosołowa 
chilli
natka pietruszki
pieprz świeżo mielony
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Schab kroję na kotlety (6 sztuk), dobrze rozbijam, przyprawiam: kilka kropli sosu sojowego, trochę przyprawy do kurczaka/mięsa wsmarowuję w kotleta odstawiam do lodówki.

W tym czasie przygotowuję sos: zagotowuję wodę, wrzucam kostkę, dodaję serka i rozpuszczam na małym ogniu ciągle mieszając ( ważne by mieszać na małym ogniu gdyż woda + serek może zacząć kipieć), następnie dolewam śmietanę i zagotowuję. Mąkę rozpuszczam w minimalnej ilości zimnej wody dokładnie roztrzepuje widelcem powoli dolewam do sosu i znowu zagotowuję. Na koniec przyprawiam chilli, natka pietruszki i pieprzem. 
 
Nastawiam piekarnik na ok 180 stopni i zabieram się za zwijanie roladek. Smaruję jedną stronę cienką warstwą majonezu ( może być musztarda, pasta serowa), na to kładę ser, szynkę i zwijam jeśli używam bekonu wcześniej go przysmażam na suchej patelni z każdej strony po kilka minut. 


Większe zwinięte roladki kroję na pół, układam w naczyniu żaroodpornym , na górze układam małe kawałki sera żółtego, polewam sosem, posypuję natką i wkładam do piekarnika na ok. 50 minut (sprawdzam widelcem czy mięso jest miękkie, przed wyjęciem kroje jedną roladkę na pół sprawdzając czy mięso jest dopieczone).
Podawać można z ryżem, frytkami czy tak jak ja ziemniakami i sałatką ( sałata rzymska z serkiem wiejskim i rzodkiewką).

  SMACZNEGO!

Faworki


Faworki (chrust) robiłam pierwszy raz, musiałam oprzeć się na jakimś dobrym przepisie, szukałam, szukałam i znalazłam! Chrupiące, delikatne, postępowałam, co rzadko się zdarza, dokładnie tak jak w przepisie na blogu kwestia smaku. Nie widziałam sensu odmierzania prostokątów 12 x 3 cm, takie na oko mają swój urok. Ważne, że smakują wybornie.


Składniki:

400 g mąki pszenne

szczypta soli
50 g masła (3 - 4 łyżki)
1 jajko
4 żółtka 
1 łyżka cukru pudru
4 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
1 łyżka spirytusu lub octu

oraz:

2 litry oleju lub smalec
cukier puder 


 Mąkę przesiałam do miski, dodałam sól i pokrojone na małe kawałeczki masło. Roztarłam je dokładnie palcami razem z mąką. 

W malakserze ubiłam jajko i żółtka z łyżką cukru pudru na puszystą i gęstą pianę (ubijałam przez około 10 minut). Do ubitych jajek dodałam mąkę z roztartym masłem i wymieszałam łyżką, dodałam śmietanę i ocet i jeszcze raz wszystko wymieszałam dokładnie ręką łącząc składniki w jednolitą kulę. Ciasto przykryłam folią i wstawiłam do lodówki na około 45 minut.
Po tym czasie, wyjęłam ciasto na stolnice, podzieliłam na małe kawałki i zaczęłam rozpłaszczać na nieduży placek, składać na pół i rozwałkowywać, znów składać i rozwałkowywać (starając się wtłoczyć w nie jak najwięcej powietrza). Powtarzałam czynność kilka razy. 

Nożem wycięłam paski. W środku każdego paska zrobiłam nacięcie, przez które przełożyłam jeden koniec ciasta. 



Rozgrzałam olej do 180 stopni w frytkownicy i wrzucałam po trzy (szybko rosną i pokrywają się pęcherzami powietrza). Po kilkunastu sekundach przekręciłam na drugą stronę drewnianym patyczkiem i smażyłam jeszcze przez chwilę do czasu aż lekko zrumieniły się z drugiej strony. 


Faworki układałam na ręcznikach papierowych. Po ostudzeniu posypałam cukrem pudrem. 

Smacznego!